Przedawnienie w polskim systemie prawnym służy przede wszystkim zmniejszeniu niepewności w obrocie oraz wymuszeniu przyspieszenia egzekwowania świadczeń przez wierzycieli. Instytucja ta nie jest jednak obca również w prawie podatkowym. Fiskus nie może przypomnieć sobie o zaległych zobowiązaniach w astronomicznym terminie, np. po 30 latach. Przed takimi sytuacjami właśnie chroni przedawnienie. Jak wygląda obecnie sytuacja z przedawnieniem zobowiązań podatkowych? Co może się zmienić i czy wyjdzie to wszystkim na dobre? Tego dowiedzą się Państwo z niniejszego artykułu.
Obecnie na mocy art. 68 ust. 1 i 2 Ordynacji podatkowej mamy do czynienia z dwoma terminami przedawnienia zobowiązania podatkowego: 3 oraz 5 lat. Długość terminu przedawnienia zależy od tego, czy złożyliśmy do odpowiedniego urzędu deklarację podatkową czy też nie. W tym drugim przypadku termin wydłuża się do 5 lat. Sytuacja jednak komplikuje się, gdy chodzi o podatek od spadków i darowizn. Otóż w ustawie jemu poświęconej prawodawca przewidział możliwość odnowienia się obowiązku podatkowego. Sytuacje, w których jest to możliwe określa art. 6 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn. Obowiązek podatkowy może się odnowić w momencie sporządzenia pisma stwierdzającego nabycie spadku, uprawomocnienia się orzeczenia stwierdzającego nabycie spadku lub z chwilą powołania się przez podatnika przed organem podatkowym na fakt nabycia tego spadku. Dlaczego jednak to jest tak istotne?
Dowiedz się również, czym jest optymalizacja podatkowa.
W sytuacji opisanej powyżej sąd wydający orzeczenie potwierdzające nabycie spadku zobligowany jest do przekazania go do odpowiedniego organu podatkowego. Nasuwa się więc pytanie, czy gdy urząd skarbowy poweźmie wiedzę na temat zobowiązania podatkowego, to obowiązuje 3 czy 5-cio letni termin przedawnienia zobowiązania? Urzędy skarbowe stoją na stanowisku, że wówczas nadal ciąży na podatniku obowiązek złożenia deklaracji podatkowej i zastosowanie znajdzie tutaj termin 5-cio letni, jednak podatnicy utrzymują, że skoro urząd jest poinformowany o obowiązku podatkowym, to w ciągu 3 lat powinien wydać decyzję ustalającą wysokość podatku pod rygorem przedawnienia się zobowiązania podatkowego. Sprawę taką rozstrzygał WSA we Wrocławiu i stwierdził, że w takiej sytuacji na podatniku nie ciąży obowiązek składania zeznania podatkowego. Zatem zastosowanie winien mieć termin 3-letni i tym samym zobowiązanie uległo przedawnieniu. Sądy warszawskie jednak nie podzielały tej interpretacji, sprawa więc trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pytanie w tym przedmiocie zadał jeden ze składów orzekających. Dotyczyło ono tego, czy obowiązek podatkowy odnowiony na podstawie art. 6 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn wiąże się z wymogiem złożenia deklaracji podatkowej.
NSA w poszerzonym, 7-osobowym składzie sędziowskim wyda uchwałę w tym przedmiocie. Uchwała ta może drastycznie zmienić postrzeganie terminów przedawnienia przez fiskusa. Jak widać dotychczas korzystano z 5-letniego terminu przedawnienia, nie zbaczając na odnowienie się obowiązku podatkowego w przypadku spadków i darowizn. Ta uchwała może to zmienić i ujednolicić orzecznictwo, które obecnie nie jest w stanie wypracować jednolitego stanowiska.
Jeżeli obecnie mają Państwo problem z obciążeniami publicznoprawnymi, zachęcamy do kontaktu z Radcą Prawnym Toruń – specjalizującym się również w prawie podatkowym.
Niewątpliwie zakończenie małżeństwa kojarzyć się może z wieloletnimi bataliami sądowymi. Postępowanie rozwodowe bardzo często okazuje się bardziej skomplikowane niż mogło się wydawać na początku. Ustawodawca jednak coraz bardziej skłania się ku temu, aby była możliwa również inna droga uzyskania rozwodu, a mianowicie przed kierownikiem USC. Czym będzie różnić się ta procedura od obecnej, jakie warunki należy spełnić oraz, co najważniejsze, kiedy możemy spodziewać się zmian - tego dowiedzą się Państwo z niniejszego artykułu.
Obecnie uzyskanie rozwodu możliwe jest jedynie przed właściwym sądem okręgowym. Aby wszcząć postępowanie, należy złożyć do tegoż sądu pozew o rozwód. Następnie przeprowadzane jest postępowanie sądowe, w trakcie którego przeprowadzane są m.in. dowody rzeczowe, jak i osobowe. W przypadku, gdy rozwodzące się strony posiadają wspólne małoletnie dzieci – sprawa komplikuje, szczególności w przypadku sytuacji konfliktowych.
Nie bez znaczenia pozostają aspekty finansowe – opłata od pozwu wynosi 600 zł, a w przypadku, gdy korzystamy z profesjonalnego pełnomocnika, pojawia się konieczność pokrycia honorarium radcy prawnego lub adwokata.
Co jednak w sytuacji, gdy sprawa jest klarowna, tj. strony nie posiadają dzieci i są zgodne co do woli zakończenia małżeństwa? Mimo tego i tak trzeba przebrnąć przez wyżej opisaną procedurę rozwodową, gdyż obecnie nie ma alternatywy dla sądowego postępowania. Zobacz nasze porady prawne, od czego zacząć rozwód.
W celu odciążenia sądów okręgowych oraz ułatwienia procedury rozwodowej w prostszych przypadkach - ustawodawca pracuje nad projektem zmian, dotyczącym możliwości rozwiązania małżeństwa przed kierownikiem USC lub notariuszem. Wówczas jedyne co będzie konieczne to wizyta w urzędzie oraz złożenie zgodnych oświadczeń woli w sprawie rozwiązania małżeństwa. Będzie trzeba jednak spełnić określone warunki. Po pierwsze: para nie może posiadać dzieci. Po drugie: małżeństwo musi mieć co najmniej roczny staż związku. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego będzie badał czy przesłanki zostały spełnione oraz czy mamy do czynienia z trwałym i zupełnym rozkładem pożycia małżeńskiego. Dodatkowo, małżonkowie muszą być w pełni zgodni co do intencji rozwiązania swojego związku małżeńskiego.
Projektodawca planuje także rozwiązanie polegające na tym, że rozwód orzeczony przez Kierownika USC będzie mógł zostać unieważniony w sytuacji zaistnienia wad oświadczenia woli np. groźby lub podstępu lub w przypadku gdy małżonkowie zatają przeciwwskazania do udzielenia rozwodu w takiej formie np. posiadanie wspólnego potomstwa. Taka procedura rozwodowa ma być jednak wyjątkiem od reguły - nadal większość spraw ma znajdować swój finał w sądzie, ze względu na trwałość małżeństwa oraz konieczność dogłębnego zbadania przez sąd newralgicznych kwestii związku.
Dowiedz się, jak złożyć pozew o rozwód za porozumieniem stron.
Trudno jest na ten moment udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie. Na pewno dodatkowa procedura przewidziana w przypadkach, gdy udział sądu byłby zbyteczny, poprawi nie tylko komfort osób rozwodzących się, ale również wydolność sądów. Niewątpliwie rozwód przed kierownikiem USC może także odciążyć kieszenie małżonków.
Projekt nowego prawa ma zostać przyjęty do końca II kwartału 2025 r.
Jeżeli aktualnie zmagają się Państwo ze swoimi sprawami rodzinnymi, zachęcamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń – specjalizującym się również w prawie rodzinnym.
Dnia 10 kwietnia 2025 r. została podpisana przez Prezydenta kontrowersyjna swego czasu ustawa o warunkach dopuszczalności powierzaniu pracy cudzoziemcom na terytorium Polski. Była ona przedmiotem szerokiej dyskusji, zwłaszcza wśród przedsiębiorców, gdyż jej początkowe założenia znacznie uderzały w przedsiębiorców zatrudniających cudzoziemców. Mimo tego, że kurz już opadł, a najbardziej rewolucyjne zmiany jednak nie zostały wprowadzone, warto się z nią zapoznać i być przygotowanym na to, co ulegnie zmianie w zakresie zatrudniania cudzoziemców. Zapraszamy do lektury!
Sama ustawa tak naprawdę niewiele zmienia w zakresie zatrudnienia. Wzbudzająca najwięcej emocji propozycja, aby ograniczyć możliwość zatrudniania cudzoziemców jedynie na umowę o pracę, nie trafiła do finalnego brzmienia ustawy, jednak jej zapisy i tak mogą okazać się bardziej restrykcyjne niż poprzednie regulacje. Kara za nielegalne powierzanie pracy cudzoziemcowi wzrosła aż do 50 000 zł. Z projektu uzasadnienia do wspomnianej ustawy można wyczytać, że zmiany mają na celu zadbać o bezpieczeństwo zarówno rynku pracy, jak i zatrudnianych w nim osób spoza Polski. Nowe przepisy mają też poprawić warunki pracy cudzoziemców oraz ograniczyć ilość nadużyć.
Jak już napisano wcześniej, większych rewolucji w zakresie zatrudnienia nie będzie. Zmienią się za to sposoby kontroli tego, czy zatrudnienie osób bez polskiego obywatelstwa przebiega zgodnie z przepisami oraz cała biurokratyczna procedura. Najprzyjemniejszą zmianą może okazać się elektronizacja całego postępowania związanego z wydawaniem zezwolenia na pracę. Pracodawca będzie mógł na bieżąco monitorować stan sprawy, zaś czas oczekiwania w kolejkach powinien ulec znacznemu skróceniu. Dodatkowe uprawnienia trafią również w ręce Straży Granicznej i Państwowej Inspekcji Pracy, które będą mogły wykonywać kontrole bez zapowiedzi. Zmienią się również testy rynku pracy, które stały się zmorą osób zatrudniających cudzoziemców. Nowe postępowanie ma być elastyczniejsze i ułatwić wejście takim osobom na rynek. Dodatkowo podmiot działający krócej niż rok oraz taki, który powierza pracę cudzoziemcowi w wymiarze nie większym niż pół etatu, nie będzie mógł uzyskać zezwolenia na pracę na okres dłuższy niż 1 rok.
Jak widać, zmiany te nie są rewolucyjne i część z nich może okazać się większym ułatwieniem aniżeli utrudnieniem. Podwyższenie kar również nie musi być przeszkodą, jeżeli w sposób legalny powierzamy pracę osobom z zagranicy. Każdorazowo należy pamiętać, aby weryfikować czy podstawa pobytu uprawnia do pracy oraz nie zapominać o uzyskiwaniu zezwoleń na pracę.
Jeżeli Państwa branża zatrudnia cudzoziemców i chcą być Państwo przygotowani na nowe przepisy, które wejdą w życie już w tym roku – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który zapewni Państwu kompleksowe wsparcie w tym zakresie.
Niezmiennie od kilku lat bardzo gorącym tematem jest sprawa kredytów frankowych oraz to, czy podejmowane przez bank rozwiązania są w ogóle dopuszczalne. Ostatnio jednak sprawa nabiera dodatkowych rumieńców, ze względu na coraz dynamiczniej rozwijające się orzecznictwo w sprawach, dotyczących nieuczciwych praktyk kredytodawców. Nie dziwi zatem, że znów słyszymy doniesienia o kolejnej sprawie, w której sąd przyznał rację konsumentom. Czego jednak dotyczyła ta sprawa? Co zmienia prawomocny wyrok? Tego dowiedzą się Państwo z niniejszego artykułu.
Na wstępie należy wyjaśnić, czym tak naprawdę jest unieważnienie umowy i dlaczego sprawa ta jest tak ważna, zwłaszcza w przypadku kredytów, opływających na ogromne sumy pieniędzy. Przy rozwiązaniu lub wygaśnięciu umowy możemy mówić o tym, że umowa ta faktycznie kiedyś obowiązywała, a jej warunki musiały być realizowane przez obie strony kontraktu. Po rozwiązaniu umowy jej postanowienia dalej nie obowiązują, jednak skutki wywołane w przeszłości nie mogą być cofnięte. Umowa kredytu wygasa wraz ze spłaceniem go, jednak zwrócone bankowi na jej podstawie środki oraz zapłacone odsetki jak najbardziej zostają po stronie banku. Jeżeli jednak sąd stwierdzi, że ze względu na np. rażące naruszenie przepisów prawa unieważnia zawartą wcześniej umowę, oznacza to, że wszystko musi wrócić do stanu sprzed jej obowiązywania tak, jak gdyby umowa ta nigdy nie istniała. Przeczytaj więcej na temat, co oznacza unieważnienie umowy frankowej.
W sytuacji opisanej powyżej bank musi zwrócić konsumentowi odsetki, zaś konsument musi zwrócić kredytodawcy cały kapitał danego kredytu, co w przypadku sporych sum nie jest możliwe od zaraz. Z taką sytuacją miał do czynienia jeden z kredytobiorców, który musiał zwrócić część nierozliczonego kapitału jednemu z banków komercyjnych. Sama kwota kapitału wynosiła 18 tys. zł, jednak narosłe wokół odsetki za opóźnienie sprawiły, że łączna wierzytelności wynosiła 100 tys. zł. Różnica ponad pięciokrotna. Do takich komplikacji doprowadzić może wieloletni brak regulowania płatności i nieuważna analiza należności, dlatego w takich sprawach najlepiej skorzystać z pomocy podmiotu profesjonalnego. Sprawa zatem zakończyła się po długiej batalii w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej, którego prawomocne orzeczenie jest istotne dla kredytodawców, a przede wszystkim – dla frankowiczów!
W toku sprawy okazało się, że roszczenie jest przedawnione, a bank jako podmiot profesjonalny powinien być świadom jego terminów. W związku z powyższym kredytodawca nie powinien zwlekać w nadziei na możliwość egzekwowania wyższych odsetek.
Jest to kolejny wyrok, który staje po stronie konsumentów w sporze z bankami stosującymi nieuczciwe praktyki.
Jeżeli obecnie toczą Państwo spór z bankiem lub mają zawartą umowę, której treść jest dla Państwa wątpliwa, zachęcamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń – specjalizującym się również w pomocy frankowiczom oraz sankcji kredytu darmowego.
Bardzo często możemy się spotkać z postępowaniami, których przedmiotem są roszczenia pieniężne np. o zapłatę. Niejednokrotnie zdarza się, że postępowania te są długotrwałe, a zapłata potrzebna jest od zaraz. Jak sobie z taką sytuacją poradzić? W takich przypadkach można złożyć wniosek o zabezpieczenie. Jego celem jest zabezpieczenie potrzeb jednej ze stron postępowania na czas jego trwania. Sprawami, w których najczęściej możemy spotkać się z zabezpieczeniem, są sprawy o alimenty. Nie można jednak wykluczyć, że w trakcie trwania zabezpieczenia potrzeby dzieci wzrosną. Co wtedy?
O zabezpieczeniu w przypadku alimentów mówimy w sytuacji, gdy sąd obliguje jedną ze stron do łożenia części kwoty, o którą stara się druga strona w celu zabezpieczenia jej potrzeb. Aby uzyskać zabezpieczenie, należy złożyć wniosek do sądu, w którym zostało zainicjowane całe postępowanie. We wniosku tym należy uprawdopodobnić to, że roszczenie nam faktycznie przysługuje oraz nasz interes w udzieleniu zabezpieczenia. Można w takiej sytuacji wskazać, że dotychczasowe dochody nie wystarczą do realizacji potrzeb dzieci, zaś pozwany jest ich rodzicem. Zabezpieczenie przysługuje albo do rozpatrzenia sprawy głównej przez sąd, albo do jego upadku, czyli wykazania przez drugą stronę, że zabezpieczenie nam nie przysługuje. Sprawy, w których można ubiegać się o to, potrafią się jednak wydłużać w czasie. Co w przypadku, gdy w międzyczasie potrzeby dzieci się zwiększą? Wzrośnie czynsz za mieszkanie lub będziemy zmuszeni do zmiany pracy?
Okazuje się, że raz dane zabezpieczenie nie jest na zawsze i tak jak zobowiązany może wnosić np. o zmianę zabezpieczenia i jego zmniejszenie, tak nam, uprawnionym również przysługuje takie prawo. Procedura jest identyczna, jak w przypadku pierwotnego wniosku o udzielenie zabezpieczenia. Składamy wniosek do właściwego sądu, tym razem o zmianę postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia. Nie musimy już uprawdopodabniać samego przysługiwania nam środków od drugiej strony, jednak przyczyny podwyższenia kwoty należy bardzo dobrze uzasadnić. Przyczynami tymi mogą być kwestie wspomniane wcześniej, lub inne wydarzenia losowe, z których wprost wynika, że faktycznie uzasadnione potrzeby dzieci (lub innych uprawnionych) wzrosły i tym samym dotychczasowe zabezpieczenie nie jest wystarczające.
Przeczytaj również, jak uzyskać nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym jako tytuł zabezpieczenia.
Kwestia ta jest dyskusyjna. Sąd nie jest zobowiązany do tego, aby na każdy wniosek odpowiadać pozytywnie. Jeżeli jednak nie będziemy zadowoleni z rozstrzygnięcia wydanego przez sąd, mamy prawo złożyć zażalenie do sądu II instancji.
Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy i kiedy sąd udzieli zabezpieczenia. Wszystko tak naprawdę zależy od jakości argumentacji i szczegółowego, profesjonalnie dokonanego uprawdopodobnienia tego, że roszczenie nam przysługuje oraz naszego interesu prawnego.
Jeżeli toczą Państwo spór i zastanawiają się nad wnioskiem o zabezpieczenie – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który zapewni Państwu kompleksowe wsparcie i pomoże w każdym rodzaju postępowań zarówno przed sądem, jak i poza jego murami.
Swego czasu bardzo często spotykaną na polskim rynku formą działalności było tworzenie spółki komandytowej, w której rolę komplementariusza pełniła spółka z o.o. Było to rozwiązanie bardzo opłacalne pod wieloma względami, gwarantowało stabilną sytuację prawną wspólników oraz korzystne opodatkowanie uzyskiwanych dochodów. Co więc się stało, że nie jest już to zalecane i co robić dalej, kiedy ma się taką formę działalności?
Cały sens istnienia tego rozwiązania tkwił w dwóch aspektach. Po pierwsze gwarantował on świetne warunki opodatkowania. Do roku 2021 spółka komandytowa nie była objęta podatkiem dochodowym od osób prawnych, co za tym idzie, podatek pobierany był jedynie od wypłacanego zysku wspólnikom. Po drugie wspólnicy nadal mogli korzystać z ochrony, którą gwarantowała im natura sp. z o.o. Nie odpowiadali oni bowiem za zobowiązania żadnej ze spółek, chyba że byli w zarządzie spółki z o.o. Było to bardzo opłacalne rozwiązanie zwłaszcza w sytuacji, gdy większość zysków przypadała komandytariuszowi, którym był jeden ze wspólników spółki z o.o. Mógł on wówczas jednocześnie uczestniczyć w zysku na preferencyjnych warunkach, zarządzać spółką komandytową i jej działaniami, a jednocześnie korzystać z przysługującej mu ochrony, przez co ryzyko biznesowe znacznie się redukowało.
Zobacz, jak założyć spółkę z o.o.
Idylla ta nie mogła trwać wiecznie, a gdy ustawodawca zorientował się, jak opłacalne jest to rozwiązanie, wprowadził drastyczne zmiany w zakresie opodatkowania spółek osobowych. Od 2021 roku podatek od osób prawnych zaczął obowiązywać również spółki komandytowe. Oznacza to, że w sytuacji, gdy spółka z o.o. była komplementariuszem spółki komandytowej, to jej wspólnicy tak naprawdę byli opodatkowani w sposób wysoce niekorzystny. Najpierw podatek był pobierany od dochodów generowanych przez spółkę komandytową. Podatek CIT wynosił 9% lub 19%, w zależności od tego, czy spółka jest małym, czy dużym podatnikiem. Później zysk wypłacany wspólnikom również podlegał opodatkowaniu 19% zarówno, gdy wspólnikiem była osoba fizyczna, jak i osoba prawna. Należy pamiętać, że opodatkowaniu podlega również dywidenda wypłacana docelowo wspólnikom spółki z o.o. będącej komplementariusze. Efektywne opodatkowanie wydaje się w tym przypadku znacznie wyższe niż próg opłacalności takiego rozwiązania.
Dowiedz się również, jaki rodzaj spółki jest najlepszy i dlaczego.
W takiej sytuacji można skorzystać z jednego z dwóch popularnych rozwiązań. Pierwszym z nich jest tzw. podmianka, czyli zmiana umowy spółki polegając na, jak sama nazwa wskazuje, zamienieniu miejscami komandytariusza z komplementariuszem. Spółka z o.o. zostaje tym pierwszym, zaś dotychczasowy komandytariusz będzie teraz prowadził sprawy spółki. Wiązać się to będzie z możliwością dokonania tzw. odliczenie komplementariusza. Oznacza to tyle, że komplementariusz będzie mógł zastosować odliczenie od należnego podatku kwoty CIT zapłaconego przez spółkę – w wysokości odpowiadającej stosunkowi udziału komplementariusza w spółce. Kwota pomniejszenia nie może przekroczyć kwoty zryczałtowanego podatku.
Drugim często spotykanym rozwiązaniem jest przekształcenie spółki komandytowej w spółkę z o.o., które jednak jest procesem o wiele bardziej żmudnym i czasochłonnym.
Mimo wszystko dalej można spotkać wiele spółek działających akurat w tej formie. Często przedsiębiorcy nie chcą inwestować czasu i środków, aby poprawić swoją niekorzystną sytuację podatkową.
Jeżeli jednak są Państwo w podobnej sytuacji i zależy Państwu na skuteczności i profesjonalizmie – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który specjalizuje się również w prawie handlowym, ze szczególnym uwzględnieniem przekształceń spółek.
Polskie prawo podatkowe uznawane jest za jeden z najbardziej skomplikowanych systemów związanych ze zobowiązaniami publicznoprawnymi. Nie dziwi więc fakt, że przestępstwa skarbowego możemy dopuścić się nieświadomie, nie wiedząc nawet, że ciążył na nas jakikolwiek obowiązek. Z reguły problematyczne mogą być takie działania, które narażają podatek na uszczuplenie. Mowa więc chociażby o niezapłaceniu podatku, zapłaceniu mniejszego podatku lub niezłożeniu deklaracji podatkowej w terminie. Czy można jednak uniknąć związanych z tym przykrych konsekwencji, gdy nie działaliśmy z intencją ograbienia fiskusa? Jakie działania należy podjąć?
Czynny żal, zgodnie z art. 16 Kodeksu karnego skarbowego, jest instrumentem, którego celem jest możliwość uniknięcia odpowiedzialności karnoskarbowej za popełnienie przestępstwa lub wykroczenia skarbowego. Sens tego rozwiązania sprowadza się do zaniechania ścigania popełnienia określonego czynu w przypadku, gdy sami zgłosimy organowi skarbowemu to, że dopuściliśmy się takiego czynu oraz uregulujemy zaległy podatek wraz z odsetkami, który uległ uszczupleniu. W naszym zgłoszeniu musimy wyjaśnić pokrótce okoliczności związane z zaniechaniem zapłaty podatku. Brzmi to bardzo poważnie, jednak z reguły sprowadza się do napisania krótkiego pisma, w którym informujemy, że w wyniku omyłki lub nieświadomości nie złożyliśmy w terminie deklaracji i nikt z nami przy tym nie współpracował. Czynny żal można złożyć pisemnie, ustnie do protokołu lub elektronicznie za pomocą strony biznes.gov.pl.
Co zrobić, jeśli nie złożyłeś PIT-a do końca kwietnia?
Czynny żal nie będzie skuteczny w sytuacji, w której organ już dysponował dowodami na to, że dana osoba popełniła przestępstwo lub wykroczenie skarbowe. Analogicznie sytuacja ta będzie wyglądała w przypadku, gdy przed złożeniem czynnego żalu organ rozpocznie już czynności, których celem będzie ujawnienie popełnienia czynu zabronionego.
Nie każdy również będzie miał możliwość złożenia czynnego żalu. Z tego uprawnienia nie mogą skorzystać osoby, które kierowały przestępczym procederem lub wykorzystywały uzależnienie innej osoby w celu wymuszenia na niej popełnienia takiego czynu.
Poznaj 10 pułapek, które czyhają na początkującego przedsiębiorcę.
Kontrowersje może wywoływać kwestia tego, czy czynny żal może zostać złożony przez pełnomocnika. Z treści przepisu nie wynika obowiązek bezpośredniego, osobistego zgłoszenia czynnego żalu. Na stronach rządowych można jednak znaleźć wprowadzające w błąd informacje, jakoby złożenie czynnego żalu przez pełnomocnika było traktowane jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez własnego mocodawcę. Większość doktryny nie podziela tego poglądu, a składanie czynnego żalu przez pełnomocnika jest praktyką powszechnie spotykaną.
Jeżeli rozważają Państwo skorzystanie z tej możliwości bądź zastanawiają się, czy w danej sytuacji czynny żal będzie konieczny – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który również specjalizuje się w prawie podatkowym.
Gdy ktoś odmawia zwrotu rzeczy, która należy do nas, z reguły wyobrażamy sobie dwie możliwości – rozmowa albo sąd. Ważne jednak jest to, że po niepowodzeniu pierwszego nie trzeba występować na drogę postępowania sądowego. Często skutecznym może okazać się wystosowanie przedsądowego pisma do drugiej osoby, w którym powołamy się na przysługujące nam roszczenie windykacyjne. Jednak co to takiego i jak zrobić to w sposób, który zagwarantuje nam największe szanse na zwrot naszej własności?
Roszczenie windykacyjne przysługuje nam na mocy art. 222 k.c. Zgodnie z jego treścią, jeżeli dana rzecz jest naszą własnością, a znajduje się ona w posiadaniu kogoś innego, kto nie ma wobec niej tytułu prawnego, to możemy żądać jej zwrotu i powołać się na to uprawnienie również na drodze przedsądowej. Oczywiście należy pamiętać, że jeżeli ktoś ma wobec nas skuteczne uprawnienie do władania tą rzeczą, np. wynajął ją od nas, wówczas nie możemy skorzystać z tej instytucji, chyba że dana osoba była zobowiązana do jej zwrotu, a mimo to nadal ją przetrzymuje. Przedmiotem roszczenia windykacyjnego może być każda rzecz, nawet nieruchomość.
Zobacz windykacja Toruń na czym polega.
W przypadku, jeżeli polubowne rozmowy nie przyniosą efektu, warto wystosować pismo, w którym wezwiemy do zwrotu konkretnego przedmiotu, powołując się na wspomnianą instytucję.
Ponadto w wezwaniu warto wyznaczyć termin zwrotu przedmiotu oraz konsekwencje dla posiadacza w razie zaniechania zwrotu.
Niemniej przede wszystkim zwracamy uwagę na to, aby w wezwaniu skupić się na opisaniu danego przedmiotu w taki sposób, aby nie budziło wątpliwości, jaki przedmiot lub nieruchomość posiadacz ma zwrócić. Jest to o tyle ważne, że roszczenie takie przysługuje jedynie względem rzeczy oznaczonych co do gatunku. Co to jednak znaczy? Sprowadza się to do tego, że roszczenie to przysługuje jedynie, gdy żądamy konkretnej rzeczy, np. samochodu określonej marki, konkretnego modelu i ze wskazanym numerem VIN. Przedmioty oznaczone co do gatunku to takie, które możemy zidentyfikować i wyodrębnić od innych, podobnych przedmiotów. Kiedy zastosować twardą windykację?
Oczywiście może również wystąpić sytuacja, że wezwanie nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Zatem koniecznym będzie złożyć pozew. Wtedy jednak będziemy na bezpieczniejszej pozycji, gdyż kodeks postępowania cywilnego wymaga od nas, abyśmy przedstawili w pozwie czy doszło do próby polubownego rozwiązania sporu. Wówczas wystarczającym będzie powołać się na wystosowane przedsądowe wezwanie, które stanowi próbę polubownego rozwiązania sporu.
Jeżeli są Państwo w podobnej sytuacji – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który również specjalizuje się w prawie cywilnym.
Niejednokrotnie zdarzają się sytuacje, w których wymagane jest, aby członek zarządu nie tylko zarządzał spółką, ale również dokonywał czynności prawnych, w których drugą stroną jest spółka. Powszechną praktyką jest wynajmowanie spółce np. środków transportu lub lokalu pod siedzibę. Wydaje się to być jak najbardziej naturalne, jednak należy pamiętać, że w takich przypadkach ustawodawca przewidział pewne szczególne obostrzenia, których niedotrzymanie może skutkować poważnymi konsekwencjami.
W przypadku zawierania umów między spółką a członkiem jej zarządu, spółkę powinna reprezentować rada nadzorcza. Lwia część spółek z ograniczoną odpowiedzialnością nie posiada jednak takiego organu, gdyż nie jest on obligatoryjny. Koniecznym jest powołać radę nadzorczą w spółce z o.o. wówczas, gdy jej kapitał zakładowy przekracza 500 tys. złotych lub jeżeli w skład wspólników danej spółki wchodzi więcej niż 25 osób. Nietrudno domyślić się, że w znacznej większości w Polsce funkcjonują spółki, które nie spełniają tych kryteriów.
W takich sytuacjach, zgromadzenie wspólników winno w formie uchwały udzielić pełnomocnictwa innej osobie, która będzie reprezentować spółkę w przypadku zawierania umowy z członkiem jej zarządu. Problem ten jednak nie kończy się w tym miejscu, gdyż spółka z o.o. może mieć nawet jednego wspólnika. Wówczas nie powołuje się pełnomocnika, lecz czynności między spółką a jej jedynym wspólnikiem, będącym jednocześnie członkiem jej zarządu dokonuje się w formie aktu notarialnego.
Zwracamy uwagę, że pełnomocnictwo należy udzielić w takiej formie, w jakiej ma być dokonana czynność. Dotyczy to również pełnomocnika z art. 210 k.s.h. Zatem jeżeli wspólnicy podejmują uchwałę w zakresie umocowania osoby trzeciej do zawarcia umowy w formie aktu notarialnego, uchwała ta również musi zostać w takiej formie zaprotokołowana.
Przeczytaj również na temat brak zarządu spółki a doręczenia.
Jest to pytanie, które nurtowało praktyków od dłuższego czasu. Czy pełnomocnikiem takim może być wspólnik lub osoba trzecia? Tutaj kwestia wydaje się oczywista. Co jednak w sytuacji, gdy tym pełnomocnikiem miałby być inny członek zarządu lub prokurent spółki? W tym wypadku sprawa wydawała się znacznie bardziej skomplikowana. Przez dłuższy czas sądy stały na stanowisku, że inni członkowie zarządu lub prokurenci spółki nie mogą być powołani na pełnomocników do zawarcia w imieniu spółki umowy z członkiem zarządu. Sytuacja ta jednak zmieniła się, gdy Sąd Najwyższy stwierdził, że pełnomocnikiem takim jednak może być inny członek zarządu oraz prokurent. Należy jednak wciąż zachować ostrożność, gdyż w teorii inne sądy nie są zobligowane do orzekania tożsamo do Sądu Najwyższego. Dlatego z ostrożności zaleca się powoływanie kogoś spoza grona osób funkcyjnych dla danej spółki.
Wydawać by się mogło, że jest to sprawa błaha, na którą nie warto zwracać tak szczególnej uwagi. Warto jednak zdawać sobie sprawę, co przyświecało ustawodawcy, wprowadzając ten zakaz. Celem tego przepisu była przede wszystkich ochrona interesu spółki przed sytuacjami, w których jedna osoba występowałaby zarówno w imieniu spółki, jak i w imieniu własnym. Stąd też czynności podjęte z naruszeniem tego przepisu są z gruntu nieważne i nie da się ich później uzdrowić np. zgodą zarządu po fakcie. Z tego też tytułu, aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto mieć na uwadze tę kwestię.
Jeżeli rozważają Państwo założenie spółki bądź już podjęli Państwo taką decyzję, ale formalności zdają się nie mieć końca – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który specjalizuje się również w zakładaniu spółek.
Śmierć wspólnika w większości przypadków nie doprowadzi do automatycznego rozwiązania spółki z o.o. Okazać się może problematyczna i spowodować ogrom komplikacji, których rozwiązywanie zabierze cenny czas, który mógłby zostać wykorzystany chociażby na rozwijanie działalności. W pewnych przypadkach może również doprowadzić do częściowego paraliżu spółki. Co więc zrobić w takim wypadku i jak się zabezpieczyć? W niniejszym wpisie odpowiadamy na niniejsze pytania. Zapraszamy do lektury!
W przypadku śmierci wspólnika jego udziały, tak jak inne zbywalne prawa majątkowe, podlegają dziedziczeniu. Oznacza to, że spadkobiercy zmarłego wspólnika mogą je w taki sposób objąć. Procedura ta może być jednak długotrwała. Warto pamiętać, że wraz z otwarciem spadku udziały te stają się współwłasnością spadkobierców. Zatem do momentu działu spadku muszą oni powołać zgodnie przedstawiciela, który będzie wykonywał w ich imieniu prawa udziałowe. Problemem może okazać się brak zgody między spadkobiercami, który może doprowadzić, że prawa te nie będą wykonywane. W skrajnych sytuacjach może to doprowadzić do niemożności dokonania znaczących zmian w spółce, gdyż zgromadzenie wspólników może wymagać, aby była na nim reprezentowana określona część kapitału zakładowego. Zobacz również, kim jest zarządca sukcesyjny i jaki jest zakres jego działania.
Jak widać dziedziczenie udziałów może nastręczyć sporo trudności. Można się jednak przed tym zabezpieczyć, wprowadzając określone zapisy w umowie spółki. Kodeks spółek handlowych dopuszcza możliwość ograniczenia lub wyłączenia wstąpienia do spółki spadkobierców jednak pod określonymi warunkami. Po pierwsze takie rozwiązanie musi przewidywać sama umowa spółki. Po drugie musi ona określać warunki spłaty spadkobierców pod rygorem nieważności jej zapisów. Oznacza to, że sposób określenia wartości, termin spłaty oraz sposób wypłaty ekwiwalentu za udział winien wynikać z treści umowy spółki. Musi być to jednak określone w sposób rozsądny, gdyż wskazanie zbyt długiego terminu spłaty może zostać potraktowane jako pokrzywdzenie spadkobierców i doprowadzić do nieważności tych zapisów. Przeczytaj więcej o tym, jak uregulować sprawy spadkowe.
Niestety rzadko kiedy mamy do czynienia ze spółkami, które są zabezpieczone w odpowiedni sposób w swoich umowach. Jak więc postępować, gdy spadkobiercy przystępują już do spółki? Po dopełnieniu formalności związanych z zawiadomieniem zarządu, przedstawieniem mu dowodu na nabycie spadku oraz późniejszym jego dziale należy pamiętać o formalnościach, których wymaga KRS. Nowi wspólnicy muszą zostać zgłoszeni do rejestru. Trzeba zatem sporządzić wniosek o wpis zmiany do KRS za pomocą Portalu Rejestrów Sądowych lub systemu S24. Załącznikami do tego wniosku muszą być: aktualna lista wspólników, lista adresów do doręczeń osób wchodzących w skład organu uprawnionego do powoływania zarządu oraz dokumenty, które potwierdzają nabycie udziałów w wyniku dziedziczenia.
Jeżeli napotkali Państwo na podobne problemy lub chcą być gotowi na wszelakie ewentualności – zapraszamy do kontaktu z radcą prawnym Toruń, który specjalizuje się również w prawie handlowym.