Klauzule abuzywne występujące w umowach bankowych nie muszą dotyczyć tylko kredytów we frankach, lecz również, coraz częściej spotyka się je także w kredytach udzielonych w polskiej walucie. Powszechnym jest fakt, iż banki od wielu lat nadużywają zaufania publicznego i notorycznie łamią prawo. Potwierdzeniem tego jest prowadzona przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów lista klauzul abuzywnych, która zawiera już ponad 450 pozycji odnoszących się do usług bankowych. Społeczeństwo staję się jednak coraz bardziej świadome i coraz częściej dochodzi swoich racji przed organami wymiaru sprawiedliwości. Od dobrych już kilku lat można zaobserwować lawinowy wzrost liczby pozwów tak zwanych „Frankowiczów”, którzy zaskarżają klauzule abuzywne w umowach kredytowych we frankach. Nie należy jednak zapominać, iż niedozwolone zapisy umowne mogą się także znajdować w innych usługach oferowanych przez bank, także w kredytach złotówkowych.
Do momentu, gdy kurs franka był niski, żaden posiadacz kredytu nie zastanawiał się nad abuzywnością zapisów jego umowy kredytowej. Dopiero, gdy raty zaczęły rosnąć w zatrważającym tempie, „szczęśliwi posiadacze” przedmiotowych zobowiązań zaczęli weryfikować postanowienia zawartych umów korzystając z pomocy profesjonalistów. Czy obecna sytuacja związana z szalejąca inflacją i niekończącym się wzrostem stóp procentowych doprowadzi do podobnych scenariuszy kreując nową grupę społeczną „Złotówkowiczów”?
Powoli chyba staje się to faktem, gdyż coraz częściej posiadacze kredytów w polskiej walucie pozywają banki i co istotne wygrywają sprawy sądowe. Czy to oznacza, że banki nie potrafią już działać w sposób uczciwy? Niestety prawda jest taka, że z pewnością potrafią i powinny to robić, jednak zwyczajnie tego nie chcą, gdyż zawieranie nieuczciwych umów jest dla nich po prostu opłacalne. W skali udzielonych kredytów i korzyści z tego płynących, banki świadomie mogą działać wbrew prawu, gdyż konsumenci dochodzący swoich praw przed sądem stanowią jedynie mały procent, który nawet po uwzględnieniu ich roszczeń jest kroplą w morzu zysków osiąganych przez banki z tego tytułu. Co więcej lobby bankowe jest niezwykle silnie wspierane przez różnego rodzaju państwowe instytucje, co znajduje potwierdzenie w m.in. niedawno wydanych odpowiedziach Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego oraz Narodowego Banku Polskiego na pytania Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów. Przedmiotowe instytucje stwierdzają wprost, iż udzielana konsumentom ochrona może zagrażać stabilności całego sektora bankowego, czego wyrazem jest przekładanie interesu bankierów nad interes społeczny.
W większości umów kredytowych udzielonych w złotówkach kwestie zmiany oprocentowania nie powinny budzić zastrzeżeń, lecz jednak w niektórych przypadkach można spotkać się z mechanizmami, które można uznać za abuzywne. Dla przykładu można czasami spotkać bardzo niejasny warunek, dotyczący zmiany stopy bazowej przez bank, w sytuacji gdy zmieni się co najmniej jeden z wymienionych w umowie czynników (np. jedna ze stóp banku centralnego, WIBOR czy składka na BFG). Brak szczegółowości przedmiotowego warunku może prowadzić do wyjątkowo uprzywilejowanej względem konsumenta pozycji banku, w konsekwencji mieć charakter abuzywny. Obowiązkiem banku, podobnie jak każdego innego przedsiębiorcy, jest uświadomienie klienta, będącego konsumentem w zakresie skutków ekonomicznych zawarcia każdej umowy. Należy uznać, iż zdecydowanie niewystarczającym jest podpisywane przez kredytobiorców złotówkowych oświadczenie, że z umową wiąże się jakieś bliżej nieokreślone ryzyko zmiany stopy procentowej, tak samo jak niedostateczne były oświadczenia podpisywane przez frankowiczów o tym, że zostali poinformowani o ryzyku walutowym. Aby spełnić wymóg prawidłowego poinformowania i uświadomienia konsumenta o wiążącym się z kredytem ryzykiem zmiany stopy procentowej, bank powinien przedstawić oraz omówić z kredytobiorcą wykres historycznego oprocentowania, obejmujący wiele lat wstecz, a następnie przygotować dla klienta symulację spłaty jego kredytu wraz z jej omówieniem, przyjmując nawet skrajnie niekorzystne wartości oprocentowania. Przedmiotowa symulacją powinna odzwierciedlać tą samą kwotę kapitału co w kredycie, o który stara się klient, ponieważ tylko wtedy skutki zmiany stopy procentowej zostaną w odpowiedni sposób unaocznione. Co więcej, bank zobligowany jest poinformować konsumenta w sposób dla niego zrozumiały o nieograniczonym ryzyku związanym z oprocentowaniem, które może mieć konsekwencje w postaci znacznie wyższych rat kredytu, które będą go obciążać w przyszłości.
Z pewnością nie będzie łatwo dochodzić unieważnienia zawartych umów kredytowych w złotówkach, jednak wielu przypadkach banki nie spełniały swoich obowiązków w wymagany sposób, będąc bardzo dalekie od informowania kredytobiorców o skali ryzyka w opisany wyżej sposób, co daje podstawy do wykazania abuzywności i w konsekwencji uzyskania pomyślnego rozstrzygnięcia sprawy przed sądem.