Sytuacja będąca przedmiotem naszych rozważań, nie należy raczej do rzadkości. Wręcz przeciwnie, można by pokusić się o określenie, że jest nawet standardem. Nie ma jednak co się dziwić, ponieważ w sytuacji, kiedy miłości już nie ma i pozostały tylko finanse, to każda strona chce ugrać dla siebie jak najwięcej.
W pierwszej kolejności zacznijmy jednak od podstaw, a mianowicie od odpowiedzi na pytanie, co ma wpływ na wysokość świadczenia alimentacyjnego? Czy tylko wysokość dochodów o nim przesądza? Czy może jakieś inne kwestię są brane pod uwagę? Otóż istotna jest treść art. 135 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z którym zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Uprawnionym może być zarówno jeden z małżonków jak i małoletnie dziecko stron. Co istotne, w przypadku dziecka wykonanie obowiązku alimentacyjnego może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego. Skupmy się jednak na zarobkowych i majątkowych możliwościach zobowiązanego. Co należy rozumieć poprzez tę przesłankę? A mianowicie to, iż na wysokość świadczenia alimentacyjnego wpływ ma nie tylko wysokość osiąganego dochodu, ale przede wszystkim możliwości zarobkowe i majątkowe. Ustawodawca w niebudzący wątpliwości sposób posługuje się sformułowaniem, iż zakres świadczeń alimentacyjnych jest m.in. uzależniony od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego, czego nie powinno się kojarzyć z wysokością faktycznych zarobków czy też czystego dochodu z majątku. Do oceny zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego bierze się także te niewykorzystane, jeżeli tylko są realne, a potrzebom uprawnionych zobowiązany nie jest w stanie sprostać posiadanymi środkami. Czyli innymi słowy, nie tyle istotny jest osiągany bądź wykazywany dochód, co dochód faktycznie możliwy do uzyskania, przy uwzględnieniu posiadanych kwalifikacji, doświadczenia i wykształcenia zawodowego. Tak więc w postępowaniu sądowym, prowadzący je sędzia, oczywiście będzie brał pod uwagę osiągany przez stronę dochód, jednakże nie będzie się go kurczowo trzymał przy orzekaniu o alimentach, w sytuacji gdy ten dochód nie będzie pokrywał potrzeb uprawnionego/ych oraz będzie odbiegał swoją wartością od dochodu możliwego do uzyskania, przy uwzględnieniu kwalifikacji zobowiązanego do alimentacji. Potwierdza to także Sąd Najwyższy w swoim orzeczeniu z dnia 16 maja 1975 r., o sygn. III CRN 48/75: „Zasadne i zgodne z treścią art. 135 k.r.o. – jest oparcie się na możliwościach zarobkowych pozwanego, a nie tylko na jego aktualnych zarobkach. Zakres obowiązku alimentacyjnego może i powinien być większy od wynikającego z faktycznych zarobków i dochodów zobowiązanego, jeśli przy pełnym i właściwym wykorzystaniu jego sił i umiejętności zarobki i dochody byłyby większe, a istniejące warunki społeczno-gospodarcze i ważne przyczyny takiemu wykorzystaniu nie stoją na przeszkodzie”
Mając na względzie powyższe, wykazywanie podczas rozwodu przez stronę niskich dochodów, bądź też nierzadko celowe ich zniżanie, nie przesądza o wysokości alimentów jakie orzecze sąd. Jak zostało już wskazane, sąd będzie badał przede wszystkim usprawiedliwione potrzeby uprawnionego do alimentów oraz zarobkowe i majątkowe możliwości zobowiązanego do ich uiszczania. Aby więc „wywalczyć” jak największe alimenty, czy to na małoletnie dziecko czy dla siebie samego, należy w pierwszej kolejności szczegółowo określić i wykazać wszystkie potrzeby jakie powinny być zaspokojone, przy uwzględnieniu panujących obecnie realiów gospodarczo-finansowych. Następnie zaś przedmiotowe potrzeby będą zestawiane z możliwościami zarobkowymi i majątkowymi zobowiązanego. W sytuacji, gdy przedstawione/wykazywane przez zobowiązanego dochody będą niewystarczające do ich pokrycia, wówczas sąd będzie oceniał i badał faktyczne możliwości zarobkowe zobowiązanego, przy wykorzystaniu jego pełnych możliwości, uwzględniając wykonywany przez niego zawód.
Jeśli zatem znajdujemy się w takiej sytuacji i jesteśmy uprawnionymi do alimentów i mamy wiedzę, że zobowiązany posiada pokaźny majątek i faktycznie dużo zarabia, jednakże wykazuje bardzo niski dochód, to wówczas możemy pomóc zarówno sądowi, jak i w konsekwencji sobie samym, przedkładając w postępowaniu stosowne wnioski. Dla przykładu możemy wnioskować o zobowiązanie przez sąd drugiej strony do przedstawienia wykazu swojego majątku, tj. nieruchomości, samochodów i innych wartościowych rzeczy. Możemy wnioskować także o przedstawienie historii rachunków bankowych z danego okresu, przedstawienie rozliczeń podatkowych, wykazu kont oszczędnościowych, papierów wartościowych, depozytów, czy wszelkich innych kwestii, które mógłby mieć znaczenie w kontekście materialnym. Takie działania z pewnością pomogą w ustaleniu faktycznych i realnych możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego do alimentacji, co z kolei pomoże nam w dochodzeniu alimentów, koniecznych do zaspokajania określonych potrzeb.
W przypadku potrzeby wsparcia – Prawnik Toruń, Marcin Chowaniec jest do Państwa dyspozycji.