Już od momentu wejścia do polskiego systemu prawnego fundacja rodzinna budziła spore kontrowersje. Mimo że od wejścia w życie ustawy minęły już dwa lata, prawne novum wciąż odkrywa przed nami nowe komplikacje. Często podnoszony argument, zgodnie z którym fundacja rodzinna jest furtką do nadużywania podatkowych udogodnień, znalazł niedawno kolejne faktyczne uzasadnienie.

Czym jest fundacja rodzinna?

Fundacja rodzinna powstała jako podmiot, który ma na celu być prawnym narzędziem do zabezpieczenia sukcesji, gromadzenia mienia, zarządzania nim w interesie beneficjentów oraz spełniania świadczeń na rzecz beneficjentów. Niemniej organy widzą fundację rodzinną jako narzędzie do agresywnej optymalizacji podatkowej. Fundacja rodzinna korzysta z bardzo korzystnego dla beneficjentów rozwiązania, podobnego do estońskiego CIT. Klasyczny sposób opodatkowania osób prawnych polega na opodatkowaniu ich dochodu. Oznacza to, że zanim z wygenerowanego zysku zdążymy zrobić użytek, będziemy musieli go uszczuplić o stawkę podatku. Fundacja rodzinna ma tutaj ogromną przewagę, gdyż do momentu wypłaty środków beneficjentom, fundacja nie płaci podatku. Oznaczy to, że cały zysk przez nią wygenerowany może w niezmienionej wysokości zostać przeznaczony na dalsze inwestycje.

Fundacja rodzinna jako optymalizacja podatkowa?

Ustawodawca zdawał sobie sprawę, jak silną optymalizacją w postaci odroczenia zapłaty podatku mogłoby się okazać to narzędzie. Z tego też powodu katalog działalności, które może podejmować fundacja, ma charakter zamknięty. Ogranicza się on głównie do operacji kapitałowych czy pasywnych form inwestowania. Możemy tutaj wymienić chociażby udzielanie pożyczek, najem, dzierżawę czy przystępowanie do spółek handlowych. Nawet te działania doznają jednak ograniczeń w postaci zgodności z celem istnienia fundacji rodzinnej. Gdyby jednak nawet ten oręż okazał się niewystarczający, zawsze można odwołać się do klasyki polskiej Ordynacji podatkowej, a więc art. 119a – klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Odnosi się ona do pozorności działania oraz do celu samego przedsięwzięcia, a więc chęci osiągnięcia korzyści podatkowej.

Odmowa wydania opinii zabezpieczającej – fundacja rodzinna

W grudniu 2024 roku Szef KAS trzykrotnie odmówił wydania opinii zabezpieczającej z uwagi na próbę uniknięcia opodatkowania przez wnioskującego. Jedna z tych odmownych opinii dotyczyła fundacji rodzinnej. Jak jednak do tego doszło? Szef KAS stwierdził, że wniesienie do fundacji rodzinnej udziałów w spółce kapitałowej z zamiarem ich sprzedania przez fundację rodzinną będzie działaniem sztucznym oraz sprzecznym z celem przepisów podatkowych.

Wymaga podkreślić, że wnioskodawcy przyznali w treści wniosku, że zdecydowali się na takie rozwiązanie ze względu na zwolnienie podmiotowe fundacji. W ocenie Szefa KAS, nawet przy założeniu, że wyżej opisana czynność, a więc darowizna udziałów w sp. z o.o. na rzecz fundacji rodzinnej, a później jej błyskawiczna sprzedaż zewnętrznym inwestorom mieści się w celach wskazanych w ustawie dla fundacji rodzinnej, o tyle sposób, w jaki czynność ta została przedstawiona, wskazuje na chęć uniknięcia opodatkowania przez wnioskodawców.

Tym samym dla Szefa KAS jedyną intencją owego przedsięwzięcia była chęć stworzenia „wehikułu prawno-finansowego”, który zoptymalizuje podatkowo przedsięwzięcie, planowane jeszcze przed powstaniem podmiotu, który okazał się jedynie narzędziem do spełnienia finansowych planów wnioskodawcy.

Podsumowanie

Wokół opinii narosło już sporo kontrowersji. Wiele głosów wskazuje, że przy tak sformułowanej intencji, organ nie miał za bardzo innego wyboru. Są jednak tacy, którzy podnoszą, że chęć zabezpieczenia majątku rodziny w postaci gromadzenia i pomnażania go jak najbardziej mieści się w katalogu celów, dla których fundacja rodzinna ma prawo powstać.  

Jeżeli rozważają Państwo w niedalekiej przyszłości rozważyć założenie fundacji rodzinnej – zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub mailowego z radcą prawnym Toruń, który w ramach porady prawnej spróbuje odpowiedź na nurtujące Państwa pytania w tym zakresie.